w
Jedną z naszych podróżniczych fiksacji są jednodniowe wycieczki rodzinne, czasem z przyjaciółmi. Mamy dużo ciekawostek do opowiedzenia w temacie wypadów za miasto, podróży dalszych i bliższych oraz niesamowitych spacerów. Praktykujemy to od 12 lat, więc doświadczenie w dzieciowych wyprawach siłą rzeczy się zebrało.
Za oknem pojawia się słonko, błękitne niebo i powoli zbliżają się weekendy nastrajające do krótkich wypadów. Czasami wystarczy wycieczka rowerowa połączona z mini piknikiem, czasami mamy ochotę na tygodniowy wyjazd zagraniczny z rodziną. Ale dzisiaj porozmawiamy o jednodoniowych wypadach za „miasto”.
Choć ostatecznie ten tekst piszę sama, tak podzielę się w nim doświadczeniem całej naszej Way of Taste’owej rodzinki (czyli: sióstr, wujków, cioć, koleżanek i kolegów) 🙂 Każde z nas dodało swoje „uwagi” i tak właśnie powstała całość. Podrzucę kilka ciekawych propozycji na menu plenerowe, chceklistę z przydasiami, którą możecie sobie wydrukować przed planowaniem oraz kilka zabaw, które uatrakcyjnią spacer. Krótko mówiąc, podrzucę Wam kilka ciekawostek na jednodniowy wyjazd z rodzinką.
Czy warto wybierać się całodniową wycieczkę z rodziną?
Na to pytanie chyba odpowiadać nie muszę. Wiadomo, że tak. Chciałabym jednak w dwóch zdaniach wspomnieć o zapominanych wartościach. Każdy członek rodziny, czy duży, czy mały ma prawo do odpoczynku, zabawy i chwil spędzanych we własnym gronie. My pracujemy, dzieci się uczą, zasługujemy więc na przerwę i relaks. Nawet jeśli jest to „intensywny” dzień, to wierzcie mi nasz mózg się resetuje i czerpie tyle energii, że w kolejnym tygodniu pracuje na wysokich obrotach. Warto też pamiętać, że jednodniowa wycieczka z dzieckiem, nawet raz w miesiącu, scala rodzinę, a o tę wartość należy dbać i walczyć zawsze.
Gdzie wybrać się na jednodniową wycieczkę z dzieckiem?
Cóż, nie będę Wam podpowiadała konkretnych adresów, każdy przecież lubi co innego. Wspomnę jedynie, że z moich obserwacji, wiele osób rezygnuje z tego na rzecz spaceru po parku, bo jest dziecko i już nie warto. Może za parę lat. Hmm…. nie umniejszam spacerom, są świetne i sama często to robię, ale dziecko w niczym nie przeszkadza, a prawda jest taka, że im szybciej zaczniemy tym łatwiej w przyszłości na dłuższych wyprawach z dzieckiem będzie. Takie jednodniowe wycieczki z dzieckiem, są świetnym treningiem. Dziecko uczy się zachowania w miejscach publicznych, a my wyszukujemy kompromisy.
Wiecie… często widuję „turystów”, którzy cały dzień skaczą po kawiarniach i restauracjach, z dzieckiem można poszaleć spacerując i o to właśnie chodzi (posiedzieć można w domu). Poza tym, możemy przy okazji wiele nauczyć 🙂 na wydmach robić fikołki i uczyć wytrzymałości, nad jeziorem pływać i przekazać zasady bezpieczeństwa, w lesie przedstawić nowe drzewa, kwiaty i robaczki, a w zamku opowiedzieć o pięknej historii, tym samym przemycając odrobinę fantazji, aby świat pokazywany wciągnął wszystkich na maksa. Wybierzmy miejsca, które chcemy przedstawić naszym pociechom, ale także dzięki nim poznać je od nowa i spojrzeć z innej perspektywy.
Jadłospis na cały ten dzień.
Jeżeli nie wybieramy się na piknik – czyli, krótki wypad z założenia oparty na zabawie i jedzeniu w jednym miejscu, nie zabierajmy całej kuchni ze sobą. Śniadanie zjadamy w domu, wiadomo, obiad możemy w restauracji, a zabierajmy ze sobą napoje i przekąski na mały głód. Dziecko lubi sobie coś zjeść! Zamiast kupowania byle czego w małym sklepiku przygotujmy się na to. W moim plecaku zawsze znajdzie się pudełeczko z ciasteczkami owsianymi własnej roboty. Takim batonem, wierzcie mi, dorosły zaspokoi swój głód. Mam też pudełeczko z bakaliamy, banana i coś wytrawnego, np. kabanosa, czy serusie pojedynczo pakowane. Mój synek lubi też sobie zjeść serek wiejski na 2 śniadanie, więc przekładam do małych zakręcanych pojemniczków odpowiednią porcję, bo w oryginalnym opakowaniu, zawsze zrobię dziurę – sprawdzam wielokrotnie 🙂 Oczywiście mam dla każdego wycieczkowicza bidon z wodą, żadnych soczków lub napojów gazowanych, bo tylko będziemy wzmagać pragnienie, o walorach zdrowotnych wspominała nie będę. Dla siebie zabieram termo-kubek z kawą, bez niego nie ruszam się!, a dla chłopaków herbata 🙂 Choć tego nie biorę zawsze, bo w dzisiejszych czasach napoje gorące na wynos problemu nie stanowią.
Będąc przy posiłkach wspomnę też o serwetkach, chusteczkach nawilżonych i żelach antybakteryjnych do rąk. Kiedyś śmialiśmy się z mojej mamy, że pakuje nas jak na wyprawę miesięczną, teraz wiem dlaczego to robiła. Mamo, przepraszam, jesteś niesamowita i dałaś mi fantastyczną lekcję 🙂 Na szczęście, w dzisiejszych czasach można dostać mini opakowania turystyczne i z nich właśnie korzystam, bo przecież nie zabieramy rolki ręczników papierowych 🙂
W co się bawić na takiej wycieczce?
Jeżeli nie planujemy zwiedzania zamków, chodzenia po górach czy zwiedzania parku dinozaurów, a zwyczajnie całodniową zabawę nad jeziorem, warto zadbać o kilka gadżetów, które uatrakcyjnią taki pobyt. Przede wszystkim, zabierzmy na wszelki wypadek kąpielówki i ręcznik. Jak jest gorąco – wiadomo, że się z tego skorzysta. Jednak, kiedy chcemy się jedynie bawić nad wodą, warto mieć ręcznik i ubranie zapasowe dla malucha. Tymek jak tylko widzi morze, jezioro czy fontannę, jeszcze nie krzykniesz „stój”, jak dumny z siebie, stoi po kolana w wodzie… cóż…. Ten typ tak ma 🙂
Pozostałe zabawy są bardziej suche. Często gramy w piłkę, jak jest możliwość budujemy zamek, albo łapiemy piłeczkę tenisową fajnym gadżetem plenerowym – catch ball. Kiedy chcemy na chwilę przysiąść, świetnie sprawdza się magnetyczne domino, które jest też doskonałe, gdy przed nami długa podróż. Patykiem rysujemy po piasku lub czytamy sobie książkę, zajadając smakołyki i pijąc gorące napoje.
Przyznaję, że planując takie wypady, pakując ze sobą wszystkie przydasie ważny jest środek transportu. Ostatnio kupiliśmy samochód wycieczkowy, który powoli przystosowujemy na takie wypady. Ale świetnym rozwiązaniem je st też pociąg. Można szybko i spokojnie się dostać do wybranego miasta, a w drodze powrotnej, pozwolić dziecku na spokojną drzemkę po niesamowitym dniu.
Na koniec moja checklista, na jednodniową wycieczkę z dzieckiem.
Oczywiście każdy musi ją dostosować do własnych potrzeb, ale warto taką mięć. Nigdy się nie zapomina tego co najważniejsze. Choć mój tato zawsze przed każdym wyjazdem pytał: „Dokumenty masz? Pieniądze masz? To jesteś spakowana, resztę można kuć 🙂 ” Zgadzam się, ale chcą oszczędzić choć odrobinę na przykład na pamiątki zabieram ze sobą, to co wiem, że się przyda.
Nasza checklista na jednodniowe wycieczki z dzieckiem – pobierz, wydrukuj, korzystaj
Ciekawa jestem co Ty zabierasz na taką wycieczkę. I gdzie lubisz spędzać cały, wolny dzień ze swoją rodziną.
Ściskam Ilona