Podlasie, jak u Pana Boga za piecem.

08 lutego, 2019

Po kilkukrotnym obejrzeniu serii filmów „U Pana Boga…” za piecem,  w ogródku i za miedzą postanowiliśmy z żoną poznać tę sielankową krainę gdzie toczy się akcja filmów.

I jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Telefonicznie zarezerwowaliśmy pokój w Supraślu, skąd była doskonała baza wypadowa do zwiedzania regionu i któregoś pięknego letniego dnia zapakowaliśmy samochód, zaprogramowaliśmy GPS na Podlasie i ruszyliśmy w drogę.

Przed nami niespełna 500 km więc wystarczył jeden dzień na dojazd do celu.

Podlasie to historyczna kraina położona w pobliżu granicy z Białorusią obejmująca centralną i południową część województwa podlaskiego kawałek województwa mazowieckiego i jeszcze mniejszy kawałek województwa lubelskiego. Region ten ze względu na swoją historię zaludniony jest przez potomków Mazurów, Białorusinów, Ukraińców, Tatarów, Rusinów no i oczywiście Polaków.

My zainteresowani byliśmy tą częścią, w której toczyła się akcja filmów, czyli okolice Białegostoku.

Pierwszy dzień to oczywiście wypad do Królowego Mostu czyli miasta akcji filmu. Znalezienie go nie było problemem, jest na mapie tylko, że …. gdzie jest ten ryneczek, komenda policji, kościół? Okazało się, że filmowy Królowy Most to tylko… tablica drogowa z nazwą miasta a reszta rozrzucona jest po całej okolicy! I przynajmniej było czego szukać.

Wracamy do Supraśla. Czas na obiad. Znajdujemy restaurację serwującą tatarskie dania. Super. Idziemy i coś taki znajomy wygląd… Na wszelki wypadek pytamy kelnerkę. Oczywiście to filmowy posterunek policji. Idąc przez miasteczko przechodzimy obok Domów Tkaczy, gdzie w jednym z nich mieszkał Pan Komendant.

Następny dzień na Podlasiu, to wyjazd do Tykocina. Jest tam Wielka Synagoga z XVII wieku z pełnym wyposażeniem liturgicznym. Jako Oddział Muzeum Podlaskiego udostępniona do zwiedzania. Później idziemy spacerkiem w kierunku Zamku. Po drodze znowu znajomy obraz – restauracja, miejsce częstych filmowych bójek.

Kolejnym punktem na naszym szklaku była Sokółka gdzie na schodach przed kościołem rozgrywały się sceny ze ślepym muzykiem żebrakiem.

Oczywiście Podlasie to nie tylko film „U Pana Boga…”, to również region pełen zabytków, splotu kultur wielu narodów, pomników sakralnych, smacznej kuchni i pięknej przyrody.

Godnymi polecenia są występujące tu liczne meczety (np. Bohoniki, Kruszyniany), cerkwie (Białystok, Królowy Most), monastyr w Supraślu, wspomniana synagoga w Tykocinie oraz liczne kościoły a również Muzeum Ikon w Supraślu czy Pałac Branickich w Białymstoku.

Dużym zaskoczeniem był dla mnie SMS, który otrzymałem jadąc z Bohonik do Kruszynian. Zostałem w nim poinformowany, że… załapałem się na białoruską telekomunikację! Ciekawe z jakiego operatora korzystają mieszkańcy Podlasia.

Być może jest to tylko nasze subiektywne odczucie, ale jest tam bardzo spokojnie, można się wyciszyć i… chętnie tam jeszcze wrócimy.

Autor

Grzegorz Klein